FANTASY EGG

Wczoraj miałam naprawdę fajny dzień :D Już nie pamiętam kiedy ostatnio taki był, chyba lata temu, żeby usiąść, i nagle coś tworzyć tak po prostu, walcować, wyginać, lutować... Dorwałam wczoraj moje Agatowe jajko i bez namysłu zaczęłam je przystrajać... Oczywiście z nastawieniem, że przecież dobra passa nie może trwać wiecznie, bo naszyjniczek zrobiłam o dziwo szybko i sprawnie to pewnie za chwilę coś przepalę, a dodatkowo w głowie miałam jeszcze małą wojenkę tzn. monolog sama ze sobą i kilkoma zdarzeniami..., które mimo wszytko nie wpłynęły na efekt końcowy. Tak, więc nie przepaliłam :) hura :), dopasowałam, i pasowało, zmatowiłam, oksydowałam, a na koniec delikatnie przetarłam (lekko polerując). Byłam w szoku, że już, że to koniec. Jakoś tak szybko poszło, jakbym z dziesiąte jajo robiła. I w sumie wyszło jak dla mnie fajnie. Mnie się podoba. Zwłaszcza samo jajeczko, ma ciekawy kolor no i to "użylenie", tj. spękania w środku... czad :) W chwili obecnej mam do wystawienia trzy smocze agaty, chyba wyjątkowo przypadły mi do gustu, może z uwagi na ich nieziemskie kolorki :) turkus, róż i żółto-pomarańczowy :)) A może ta udana praca to dzięki przemeblowaniu w kanciapie??? Ten nagły przypływ energii i nareszcie utrzymane biurek w miarę w porządku. Może faktycznie trzeba z meblami jeździć i szukać dla nich najlepszego miejsca, heheh i warto odkopać książkę fang shui i zagłębić się w tajniki domowej energii??? Tylko przydałby się jeszcze jakiś znawca, co by mi to na polski przetłumaczył heheheh :)





Popularne posty