SWEET PINK

Rozbrajają mnie te mordki :) zwłaszcza ten różowy - sweetaś :)))


No i w końcu doczekana słoneczna niedziela :), w końcu spacer w kaloszach po lesie z Milusiem, w końcu.... wiosenniej, bo ileż można siedzieć w domu i snuć plany co by się robiło gdyby....  Rozleniwiła ta pogoda dając doskonałe wymówki na każdy smętny nastrój. Znalazłam jednak plusika w tej monotonii, że nic nie obmarzło, nie połamało się, bo nie zdążyło zakwitnąć, jak to czasem bywało, by potem przykrył je śnieg i zmroził mróz. A tak, pięknie się zazieleni i zrobi kolorowo, i to lada dzień, jak tylko słoneczko podgrzeje roślinki. I oby już więcej nie padał śnieg! Niemniej trzeba mieć to na uwadze, że z czterech zrobią się nam trzy pory roku i najgorsze, że ta najpiękniejsza, będzie taka krótka, że ledwo zauważalna - wiosna.

haha dobre....: "w maju ma być tak ciepło, że będzie można w klapkach po śniegu biegać!"....

Komentarze

Popularne posty